Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dzieci małej rewolucji

31 października 2009 | Plus Minus | Jerzy Haszczyński
Pomnik wydarzeń sprzed 20 lat  na Targu Drzewnym w Arnstadt
autor zdjęcia: Jerzy Haszczyński
źródło: Rzeczpospolita
Pomnik wydarzeń sprzed 20 lat na Targu Drzewnym w Arnstadt

„Cóż to za życie, gdzie wolność martwa na świat przychodzi?” – te słowa nieznanego autora 20 lat temu porwały mieszkańców enerdowskiego miasteczka do protestów przeciwko władzy komunistycznej

Uczestników małej rewolucji z 25-tysięcznego Arnstadt, leżącego 250 km na południowy zachód od Berlina, odwiedziłem pierwszy raz w dziesiątą rocznicę ich buntu. Teraz, po kolejnych dziesięciu latach, przyjechałem do Arnstadt, by zobaczyć, co zmieniło się w ich życiu. Ówczesny burmistrz, który do rewolucji przyłączył się, gdy było pewne, że skończy się zwycięstwem, nadal jest burmistrzem i nadal chodzi w eleganckich garniturach. Pani doktor, mimo że ma 75 lat, wciąż prowadzi praktykę lekarską i z zapałem przegląda kolejne akta Stasi. Były lider opozycyjnego Nowego Forum i jego żona nie doczekali się stałego, dobrego zajęcia w zjednoczonych Niemczech. A ten, który porwał ich wszystkich do protestu, jest bezrobotny i pełen niechęci do kapitalizmu.

Poszukiwany: autor ulotek

Pod koniec września 1989 roku służbę bezpieczeństwa w miasteczku rozwścieczyły ulotki, które w nocy pojawiały się na murach. Wzywały „wszystkich obywateli Arnstadt” do udziału w pokojowej demonstracji przeciw „despotycznej polityce komunistycznej partii SED”. Nie były to kopie, każdą napisano oddzielnie. Oprócz apelu o udział w wiecu na Targu Drzewnym (Holzmarkt) w ostatnią sobotę miesiąca na ulotkach był też wiersz.

„Cóż to za życie?/ gdzie prawda staje się kłamstwem / gdzie fałsz berło dzierży/ Cóż to za życie?/ gdzie wolność martwa na świat przychodzi?/ gdzie wszystko...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8462

Spis treści
Zamów abonament