Mrożek wciąż drapieżny
Rewelacyjne „Tango” Jerzego Jarockiego to inteligenckie zaduszki o klęsce polskich idealistów
Sławomirowi Mrożkowi dorobiono gębę mistrza satyry narodowej. Był też naszym półpancerzem zbrojnym w walce z absurdami PRL.
Jarocki wydobywa to, co u autora „Tanga” jest najważniejsze: spór z Mickiewiczem, Słowackim, Krasińskim. Pokazuje artystę, który idzie pod rękę z Witoldem Gombrowiczem. Oczywiście na emigracji, bo trudno być prorokiem we własnym kraju.
Faust kontra Konrad
Ciekawe, że wielkość Mrożka udowadnia reżyser, który omijał dzieła naszych romantyków, a z romantyzmu wolał pokazać „Fausta” niż „Dziady”. Gdy zaś wystawia „Tango”, eksponuje to, co było obsesją naszych narodowych wieszczów: próbę sięgania po rząd dusz i przerabianie zjadaczy chleba w aniołów – tyle że w szyderczym ujęciu.
Monolog Artura (Marcin Hycnar) to akt uzurpacji podszyty najgorszą pychą. Konrad, Kordian i hrabia Henryk też go dokonywali. Tyle że w niewoli – ojczyzna stanowiło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta