Orzechowe imperium Trzeciaka
800 ha ziemi i 3,7 mln zł unijnych dopłat to „dorobek” byłego wiceministra środowiska i osób z jego najbliższego otoczenia. Wszystko dzięki fikcyjnym meldunkom
Kiedy rok temu „Rz” i „Superwizjer” TVN ujawniły, że Maciej Trzeciak dzięki fikcyjnemu meldunkowi kupił 206 ha ziemi, obsadził je orzechem włoskim i dostaje unijne dopłaty, zawrzało. Śledztwa wszczęły policja i CBA. Choć Trzeciak zapewniał, że jest niewinny, podał się do dymisji.
Dotarliśmy do świadków z jego najbliższego otoczenia, którzy mówią wprost, że Trzeciak meldował się fikcyjnie. Podobnie jak związane z nim osoby. – Tyle razy to robiłem, że już zapomniałem – zdradza jedna z nich.
Policja postawiła zarzuty poświadczenia nieprawdy sześciu osobom. Chciała zatrzymać Trzeciaka, ale nie zgodził się na to prokurator.