Palący problem Hollywood
Gdzie najlepiej promować papierosy? Na ekranach kin. Wiedzą o tym koncerny tytoniowe. Wiedzą i lekarze. Dlatego protestują
Trójwymiarowy hit Jamesa Camerona trafił na czarną listę. Oprócz „Avatara” znalazło się na niej jeszcze kilka innych filmów, w tym „Sherlock Holmes” i musical „Dziewięć”, który właśnie wszedł do polskich kin. Powód? Promowanie wśród młodych widzów palenia papierosów. Oskarżył je o to Stanton A. Glantz, profesor medycyny i dyrektor działającego przy Kalifornijskim Uniwersytecie w San Francisco Centrum ds. Edukacji i Badań nad Używaniem Tytoniu. Jest on też twórcą inicjatywy Smoke Free Movies (filmy wolne od dymu), na stronie której została opublikowana czarna lista.
– To jak wrzucenie ładunku plutonu do zasobów wody – w ten sposób Glantz określił pojawienie się w „Avatarze” scen z papierosem. Występuje on w ustach pani naukowiec, dr Grace Augustine (którą gra Sigourney Weaver).
W filmie jak w życiu
Cameron broni się, że nie miał zamiaru stworzyć z niej postaci, która stanowiłaby wzór do naśladowania dla nastolatków.
– Grace jest opryskliwa. Przeklina, pije, pali. Chcieliśmy w ten sposób pokazać, że nie dba o swoje ludzkie ciało, a jedynie o ciało swojego avatara – tłumaczy reżyser. Dodaje, że filmy powinny odzwierciedlać rzeczywistość. Pojawienie się na ekranie zbrodni nie jest przecież jednoznaczne z nawoływaniem do jej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta