Komisja Barroso a polskie interesy
Symbolami egoizmu mocarstw są niemiecko-rosyjska współpraca w budowie gazociągu północnego oraz sprzedaż przez Francję okrętów desantowych Rosji – pisze europoseł PiS, były minister sprawiedliwości
Polskie media z zadowoleniem odnotowały zatwierdzenie przez Parlament Europejski nowego składu Komisji Europejskiej. Za szczególny sukces uznano przyznanie Januszowi Lewandowskiemu teki komisarza ds. budżetu. Entuzjazm „Gazety Wyborczej” był tak wielki, że fakty nie miały żadnego znaczenia. W artykule „Nowy rząd Europy” z 10 lutego br. „Gazeta” wprowadziła czytelników w błąd, twierdząc niezgodnie z prawdą, że Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), do której należę, udzieliła poparcia nowej Komisji.
Zabrakło refleksji nad sprawą podstawową: czy Komisja będzie w stanie wypełniać główne zadanie traktatowe, czyli „wspierać ogólny interes Unii”, i czy w tych ramach sprzyjać będzie realizacji polskich interesów? Półroczna obserwacja z bliska polityki w Unii Europejskiej skłania mnie do poglądu, że nie. Taka ocena była zresztą głównym powodem, dla którego grupa konserwatystów i reformatorów (składająca się m.in. z brytyjskich torysów, przedstawicieli czeskiego ODS oraz europosłów PiS) nie udzieliła poparcia nowej Komisji, wstrzymując się od głosowania nad jej składem.
Koncert mocarstw
Największe wątpliwości wzbudziła, jak wiadomo, nominacja unijnej „minister spraw zagranicznych” Catherine Ashton. W 2005 roku, przed objęciem urzędu ministra sprawiedliwości, odbyłem z nią długą rozmowę....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta