Cień polonofobii
Cień polonofobii
Maciej Rosalak
Nie mam poczucia, iż "antysemityzm wyssałem z mlekiem matki" -- jak chciał były premier izraelski Izaak Szamir, mimo że później przeprosił nas, Polaków, za to. O tym, czy antysemityzm jest "głęboko zakorzeniony w polskiej tradycji i mentalności", można dyskutować. Możliwe, iż korzenie tkwią płytko, a mentalność zmienia się w ciągu jednego czy dwóch pokoleń. Obecnie nasuwa się jednak pytanie, czy oto nie stajemy się ofiarą zjawiska, które nosi cechy polonofobii?
Pytanie jest drażliwe i ryzykowne, ale stawiam je, gdyż sądzę, że słowa i poczynania niektórych reprezentantów środowisk żydowskich są już zanadto obraźliwe dla Polaków i że szkodzą sprawie najważniejszej -- wzajemnemu porozumieniu dwóch narodów, które przez wieki żyły obok siebie, na jednej ziemi. Nie podzielam przy tym poglądu, iż wszelka krytyka Żydów jest przejawem antysemityzmu.
Niechęć, wrogość, pogarda na tle rasowym są zawsze obrzydliwe. Antysemityzm zaś szczególnie -- czego w Europie, pamiętającej drugą wojnę światową, tłumaczyć nie trzeba. Ale z zarzutami o antysemityzm jest niekiedy tak, jak z dowodem na istnienie diabła: jeśli mówisz, że go tu akurat nie ma, to tym właśnie potwierdzasz, że jest. Nader łatwo wysuwa się ów zarzut. Na przykład, Amerykański...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta