Prawda czasu, prawda ekranu
Reklama matematyki w telewizji kosztowała tyle co połowa rocznego budżetu przeznaczonego na reformę obniżenia wieku szkolnego – pisze działacz społeczny
Oglądanie reklam podnosi na duchu. Widok uśmiechniętych gospodyń domowych, które czerpią życiową satysfakcję z proszku do prania, albo rodzin szczęśliwych z tego powodu, że jedzą smaczny serek, przekonuje, iż świat nie jest taki zły. Reklama mówi do nas prostym językiem. Puszcza oko, obie strony wiedzą, o co chodzi. Ktoś wydał duże pieniądze, by potem wyciągnąć je od nas. Świat jasnych reguł upada jednak, gdy do reklamy biorą się urzędnicy. Płacą przecież z kieszeni podatnika, a kampania wcale nie musi się zwrócić.
Cena miłości
I tak Ministerstwo Edukacji Narodowej od dwóch lat reklamuje coś, do czego dostępu nie potrafi nam zapewnić. Zaczęło się w zeszłym roku. Kalendarz ministra edukacji wskazywał jeszcze „Rok przedszkolaka”. W tym samym czasie, gdy sejmowa większość odrzuciła w jednym głosowaniu projekt subwencjonowania przedszkoli, w telewizji pojawiły się spoty: „Daj dziecku szansę. Poślij je do przedszkola”. Znany aktor,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta