Polska wciąż stoi w miejscu
Dostrzegam dysproporcję między medialnymi doniesieniami a działaniami rządu. Sukcesy ministra finansów są bardziej ze sfery kreowania wyobrażeń niż konkretnych działań – mówi członek Rady Polityki Pieniężnej Prof. Jerzy Hausner
Rz: Gdy rozmawialiśmy późną wiosną, niespełna rok temu, szacował pan wzrost gospodarczy na cały rok w granicach zera. Czy to, co spotkało gospodarkę, to w takim razie sukces?
Niewątpliwie okazałem się zbytnim pesymistą. Większy wzrost, niż przewidywałem, jest efektem kilku czynników. Nie zawsze z ich wystąpienia należy być zadowolonym czy uspokojonym. Pomogła nam przede wszystkim renta zacofania. Udział polskiej gospodarki w wymianie międzynarodowej jest wyraźnie mniejszy niż tych państw, z którymi się porównujemy. A w związku z tym kryzys światowy dotknął nas odpowiednio słabiej. Podobnie z relatywnie niższym poziomem kapitalizacji i monetyzacji polskiej gospodarki. W tym wymiarze ”zacofanie” też nas osłoniło. Trochę pomogło nam również szczęście i gwałtowne obniżenie kursu złotego na przełomie lat 2008 i 2009. Eksporterzy dzięki temu dodatkowo mniej ucierpieli. Trzecim istotnym czynnikiem było nakręcenie popytu konsumpcyjnego przez wejście w życie decyzji podjętych jeszcze przez rząd PiS o znaczącym zmniejszeniu obciążeń podatkowych. Tak zadziałało obniżenie stawek podatku dochodowego i składki rentowej. Gdy siadał eksport, gospodarka dostała dodatkowego napędu w postaci popytu konsumpcyjnego.
Niektóre decyzje wydawały się zatem nierozsądne, ale przejściowo zadziałały na korzyść?
Tak właśnie. Gdy patrzymy na gospodarkę, to z jednej strony szczycimy się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta