Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dezerterzy z polityki

02 marca 2010 | Publicystyka, Opinie | Jacek Raciborski
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Polskim partiom członkowie nie są już właściwie potrzebni. Nie jest niezbędna ich praca w kampaniach, bo wszystko i tak robią wynajęci fachowcy – pisze socjolog

Od trzech lat obserwujemy wyjątkową stabilność poparcia dla dwóch głównych partii – PO i PiS – oraz dla dwóch partii zawiasowych – SLD i PSL. Budzi to coraz większe zdziwienie dziennikarzy i innych analityków życia politycznego. Zwróćmy przy tym uwagę, iż stabilność tę charakteryzuje swoista zasada dwukrotnej większości. Tak mniej więcej to: SLD ma dwukrotnie większe poparcie niż PSL, PiS zbiera sondażowo dwa razy tyle głosów co SLD, a z kolei PO popiera dwukrotnie więcej Polaków niż PiS. Dokładnie takich proporcji sondaże zazwyczaj nie pokazują, ale laicy przeceniają ich dokładność.

Obecnie przyjąć można na podstawie kilku w miarę świeżych sondaży, iż rozkład preferencji w hipotetycznych wyborach parlamentarnych jest następujący: PO – 48 proc., PiS – 24 proc., SLD – 12 proc., PSL – 6 proc.

Gdyby upadł PiS, szybko doszłoby także do rozpadu PO, bo połączenie socjaldemokratyzmu, liberalizmu i chrześcijańskiego konserwatyzmu w Platformie jest nienaturalne

Wspomniane zdziwienie nie wynika z faktu, iżby stabilność była czymś anormalnym w demokracji. Przeciwnie, taki format systemu partyjnego – mówiąc językiem politologii – jest częsty w Europie i raczej sprzyja zdrowej demokracji. Przywykliśmy jednak w Polsce, że duże formacje polityczne gwałtownie traciły poparcie, rozpadały się i odchodziły w niebyt. To się zmieniło i byłaby to zmiana...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8562

Spis treści
Zamów abonament