Czasem można strzelić z armat
Trudno oczekiwać, że po 40 latach prania pamięci i budowania czarnej legendy starej mszy, od razu będzie nią wielkie zainteresowanie – podkreśla w rozmowie z Ewą K. Czaczkowską założyciel pisma „Christianitas”, które obchodzi dziesięciolecie istnienia
Rz: „Nasz papież Benedykt XVI” – można przeczytać chyba tylko w „Christianitas”. Jan Paweł II nie jest „waszym papieżem”?
Gdy na Stolicy Piotrowej zasiadał Jan Paweł II, z całą szczerością i radością mówiliśmy o nim: nasz papież.
Jednak pojęciem zarezerwowanym w Polsce dla Jana Pawła II obdarzacie obecnego papieża. Czy dlatego Benedykt XVI jest bardziej „wasz”, bo otworzył Kościół na tradycjonalizm?
Idziemy naprzód z Kościołem. Przyznaję, Benedykt XVI jest „naszym papieżem” także w tym sensie, że wyczekanym. Byliśmy przy nim od początku istnienia naszego pisma, kiedy był jeszcze kardynałem, który rzucił hasło nowego ruchu liturgicznego. Szczególna bliskość datuje się od spotkania w 2001 roku w Fontgombault we Francji, kiedy uzyskaliśmy od kardynała Ratzingera błogosławieństwo na dalszą naszą pracę.
Ale efekt waszego działania jest marny. Benedykt XVI w 2007 roku zrównał stary, trydencki ryt mszy św. – z łaciną, kapłanem stojącym tyłem do ludu – z rytem posoborowym. W Polsce, jak obliczyłam na jednym z portali tradycjonalistów, msza trydencka jest odprawiana tylko w 18. miejscach, a w Warszawie jak była od kilkunastu odprawiana w jednym kościele, tak jest nadal.
Nie spodziewaliśmy się nigdy, że zmiana na poziomie prawnym spowoduje lawinowe powroty do liturgii trydenckiej, bo to jest trudny proces. W różnych kręgach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta