Koniec z zamykaniem kin
O wstrzymaniu przebudowy kina Luna, ratunku dla nierentownego NoveKino Praha i wizji zasilenia budżetu podupadającej spółki mówi prezes Instytucji Filmowej Max Film
ŻW: Pana poprzednik Lech Jaworski odchodząc, stwierdził, że zarządzanie Max Filmem to koszmar. Nie obawia się pan tego, biorąc się za podupadającą spółkę?
Paweł Doktór: Nie wiem, co przez to rozumiał. Zarządzanie takie jak dotychczas było prezesowaniem. My chcemy wprowadzić normalną biznesową strukturę.
Czego możemy się spodziewać? Na razie mówi się o zwolnieniach...
Wprowadzana przez nas reorganizacja to nie zmiana kosmetyczna. Biura mają zatrudniać 13 osób – do tej pory było ich dwa razy tyle. Ograniczyliśmy głównie liczbę stanowisk dyrektorskich. Z siedmiu do trzech. Centrala ma pomagać kinom w Polsce, a nie odwrotnie. To nie działy administracyjne, a kina generują przychody. Ich specyfika wymaga zarządzania przez samodzielnych kierowników, znających rynek lokalny.
Skupmy się na Warszawie. Tu Max Film prowadzi już tylko trzy kina. Pochwala pan zamknięcie m.in. Relaksu, Skarpy, Warsu?
Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta