Śmierć symboli nas przeraża
Bożena Winch, psychoterapeuta osób w żałobie, o tym, dlaczego dramaty chcemy przeżywać wspólnie
Rz: Na co dzień pomaga pani rodzinom po stracie bliskich. Mamy teraz żałobę narodową. Ma ona inny charakter, zbiorowy. Niektórzy mówią: Nie głosowałem na tego prezydenta, a mimo to jest mi smutno i płaczę.
Bożena Winch: Żałoba narodowa dotyczy milionów ludzi. Jest związana z osobami, które były dla narodu ważne. Mamy tu do czynienia z rzadką i trudną sytuacją śmierci symbolu. Prezydent, posłowie, generałowie – to osoby dla narodu symboliczne. Niewiele o nich wiemy. Tyle, co same chciały nam pokazać, co stworzą na ich temat media i to, co sobie o nich wyobrażamy. Czyli nasza wiedza o ludziach symbolach jest związana z naszymi potrzebami, fantazjami na temat tego, jakimi osobami prezydent, pierwsza dama czy generał armii powinni być.
Czyli opłakujemy śmierć własnych wyobrażeń?
Nie. Opłakujemy utratę naszych symboli. I to jest dramat. Przy całej skali porównania – śmierć Jana Pawła II, naszego, podkreślam, naszego papieża, była czymś innym dla Polaków niż śmierci jego poprzedników.
By emocjonalnie się uporać z czyjąś śmiercią, oczyścić się, niezbędne są rytuały. Marsze, wywieszanie flag z kirem, znicze
Teraz mamy śmierć naszego prezydenta i wielu innych naszych, ważnych dla kraju osób. Utrata osób symboli wywołuje oprócz empatii i współczucia dla rodzin zmarłych, również...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta