Porażka bolesna, ale bez wstydu
Witalij Kliczko znokautował w dziesiątej rundzie Alberta Sosnowskiego i obronił tytuł mistrza świata WBC wagi ciężkiej
Sensacji w Gelsenkirchen nie było, wygrał pięściarz większy, cięższy i lepszy. W dziesiątej rundzie stało się to, co mogło się stać kilka minut wcześniej, gdyby nie gong kończący dziewiąte starcie i ratujący Sosnowskiego przed nokautem. Po kolejnym prawym sierpowym Polak usiadł w narożniku. Był już bardzo zmęczony, choć – jak twierdzi – chciał kontynuować walkę. Na szczęście reakcja amerykańskiego sędziego ringowego Jaya Nady’ego, który błyskawicznie przerwał pojedynek, była prawidłowa.
– Nie mogę mieć żadnych pretensji. Kliczko jest zbyt silny i doświadczony, by wypuścić z rąk wygraną przed czasem w takiej sytuacji. Gdyby sędzia pozwolił mi walczyć dalej, zapewne koniec nastąpiłby w kolejnym starciu – mówił na konferencji prasowej Albert Sosnowski.
Ponad 50 tysięcy ludzi w Veltins Arena w Gelsenkirchen czekało tylko na ten pojedynek. Większość na uwielbianego w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta