Polska B zagłosuje na Komorowskiego?
Kandydat PiS wygrał niemal wyłącznie na ziemiach, które przed wojną wchodziły w skład niepodległego państwa polskiego. Obszar ten idealnie pokrywa się z mapą najbardziej intensywnych walk powojennego podziemia – pisze politolog i historyk
Tuż po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów przez media przelała się fala analiz na temat różnic dzielących elektoraty Jarosława Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego. Część komentatorów odwoływała się do mapy Polski, którą jakby na pół przełamały wyborcze preferencje Polaków. Dominowało tłumaczenie, że za tak jednoznaczny wynik wyborczy odpowiedzialne są rozbiory.
Głosujące na kandydata PO Lubuskie i Zachodniopomorskie nie są znacząco lepiej wykształcone od wspierających kandydata PiS Białostockiego i Podkarpacia
Ale posługiwanie się tym modelem do analiz współczesnej Polski jest mało adekwatne. Połowa obecnych województw (głównie tych zachodnich i północnych) w całości lub po części składa się z ziem, które w ogóle nie wchodziły w skład XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej. Nadto odwoływanie się do spuścizny rozbiorów daje niejednoznaczne wyniki. Przecież zdecydowana większość obecnych mieszkańców ziem odzyskanych pochodzi z dawnych Kresów, więc byli poddanymi cara Rosji. No i w tej chwili cały model się sypie: ziemie odzyskane poparły Komorowskiego, a w Kongresówce zwyciężył Kaczyński.
Ciemnota i biedota
Prócz wspominania o zamierzchłej przeszłości w wypowiedziach ekspertów dominowała inna sztampa dotycząca dwóch istotnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta