Zabił, by spłacić długi z hazardu
Nawet dożywocie grozi 23-letniemu hazardziście Piotrowi M. za zabicie pracownika salonu gier na Ursynowie. Mokotowska prokuratura wysłała właśnie do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Do zbrodni doszło w nocy z 20 na 21 września ub.r. Wtedy to pracownika salonu z Dereniowej zaatakował bandyta. Zadał mu ciosy w głowę. Potem powyrywał z automatów kasetki z pieniędzmi i uciekł. Ciało znalazł kilka godzin później inny pracownik salonu.
Kamery nagrały zabójcę. Po trzech tygodniach od zbrodni policjanci zatrzymali Piotra M., który wcześniej nie miał problemów z prawem. Podczas pierwszych przesłuchań mężczyzna przyznał się do napadu i zabójstwa. – Jestem nałogowym hazardzistą. Mam długi – mówił. Zrabowane pieniądze przeznaczył na spłatę wierzycieli i dalszą grę.
Jednak podczas śledztwa mężczyzna wycofał zeznania.
– Nie przyznał się do zabójstwa – mówi Katarzyna Dobrzańska, szefowa mokotowskiej prokuratury. Piotr M. odpowie też za napad na inny salon gier, do czego się przyznał.