Fasady i detale, czyli zniszczono po wojnie
O tym, że walec historii przejechał po Warszawie dość brutalnie podczas wojny, wiedzą wszyscy.
Rzadko natomiast mówi się o tym, że podobny walec toczył się po stołecznych ulicach jeszcze dobre 20 lat po zniknięciu ostatniego żołnierza Wehrmachtu. Włodarze PRL-u odbudowywali co prawda zabytki renesansowe czy barokowe, ale dewastowali jednocześnie „pomniki kapitalizmu” – kamienice z przełomu XIX i XX wieku. Fotografie Andrzeja Zborskiego, które od wtorku oglądać można w Domu Spotkań z Historią, to spacer po Warszawie lat 50. i 60., a więc czasach, kiedy część z nich jeszcze stała, tylko lekko okaleczona przez wojnę. Jego zdjęcia mają olbrzymią wartość dokumentalną – na jednym z nich widzimy np. pałac Kronenberga na pl. Małachowskiego, bezsensownie zburzony w 1962 roku. Ale prace Zborskiego to nie tylko fasady budynków. Fotograf wchodził do mieszkań, robił zdjęcia pieców, żyrandoli i innych drobiazgów, dokumentując w ten sposób również atmosferę życia codziennego dawnej Warszawy.