Wydatki na „dni otwarte” są związane z reklamą, nie z reprezentacją firmy
Jak odróżnić reprezentację od reklamy? Odpowiedź na to pytanie wciąż budzi kontrowersje. Tymczasem przedsiębiorcy mają problem z właściwym zakwalifikowaniem podejmowanych przez siebie działań marketingowych
Niektóre firmy organizują tzw. dni otwarte, na które zapraszani są zarówno obecni, jak i potencjalni, przyszli klienci. W trakcie prezentowane są produkty firmy bądź świadczone usługi. Klienci mogą zapoznać się z cyklem produkcji.
Mogą też np. spróbować wyrobów firmy, gdy są to artykuły spożywcze. Nierzadko zapewniane jest im wyżywienie, nocleg albo dojazd w celu uczestniczenia w tej prezentacji. Może wówczas powstać problem, czy wydatki na organizację takich wydarzeń uznać za koszty reprezentacji, których nie można ująć w rozliczeniu podatkowym, czy też są to wydatki na reklamę zaliczane do kosztów uzyskania przychodów.
Słownikowe definicje
Zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT (art. 23 ust. 1 pkt 23 ustawy o PIT) nie uważa się za koszty uzyskania przychodów kosztów reprezentacji, w szczególności poniesionych na usługi gastronomiczne, zakup żywności i napojów, w tym alkoholowych.
Według „Uniwersalnego słownika języka polskiego” (PWN, Warszawa 2003) „reprezentacja” oznacza „okazałość, wytworność w czyimś sposobie życia związaną ze stanowiskiem lub pozycją społeczną”. „Reklamą” jest natomiast „rozpowszechnianie informacji o towarach, świadczonych usługach i ich zaletach, wartości, miejscach i możliwościach nabycia, chwalenie kogoś, zalecanie czegoś”.
Ważny cel...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta