Wolnych miejsc brak
W ubiegłym roku Mazury odwiedziło ponad trzy i pół miliona turystów. Nikt nie policzył, ile zostawili pieniędzy. Nikt nie wie, ilu przyjedzie w tym roku. Pomimo gorszej pogody, sezon zapowiada się lepiej.
Wolnych miejsc brak
Iwona Trusewicz
Późne weekendowe popołudnie w Mikołajkach. Setki luksusowych aut przed hotelem "Gołębiewski". W wejściu dwie pokruszone marmurowe płyty i dziury w terakotowej posadzce. Odklejają się tapety na ścianach eleganckich korytarzy. Tłoczno. Pełna kawiarnia, sklepy, baseny. Grupa za grupą. Niemcy, Austriacy, Holendrzy, Francuzi. Tu sezon trwa cały rok. To jedyne takie miejsce na Mazurach.
-- "Gołębiewski"? Na mój pensjonat nie ma żadnego wpływu. Do mnie przyjeżdżają inni goście -- mówi Ireneusz Dziak, właściciel (wspólnie z żoną Elżbietą) pensjonatu "Mikołajki". Pensjonat jest jednym z dwudziestu pięciu w trzytysięcznym miasteczku. Położony w samym centrum, nad jeziorem, tuż przy wiosce żeglarskiej, wita odwiedzających kartką: "Wolnych miejsc brak. Przepraszamy".
Sentymenty w pensjonacie
Dziakowie stali się hotelarzami z kilku powodów. Po pierwsze chcieli zbudować dom dla siebie; po drugie miasto sprzedawało działki tylko na "mieszkania-pensjonaty; po trzecie Ireneusz Dziak, ekonomista, pracownik PAN, wcześniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta