Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dla dobra chorego

01 lipca 1996 | Świat | BZ

Eutanazja: błogosławieństwo czy przekleństwo

Dla dobra chorego

Beata Zubowicz

Na niewielkim ekranie przenośnego komputera -- laptopa -- pojawi się napis w języku angielskim: "Naciśnięcie klawisza enter spowoduje wykonanie zastrzyku w ciągu 30 sekund. W chwilę później stracisz przytomność i umrzesz. Czy program ma być kontynuowany? " Jeżeli pacjent naciśnie przycisk, włączy program, który steruje ruchem tłoka strzykawki wypełnionej zabójczym płynem. Do jego żył popłynie nembutal, substancja stosowana w anestezjologii, która w dużym stężeniu poraża ośrodek oddechowy. Człowiek umiera -- podobno szybko i bezboleśnie.

Urządzenie to wymyślił i skonstruował austaralijski lekarz Philip Nitschke, zwolennik i propagator idei eutanazji.

Prawo do dobrej i godnej śmierci -- mówią niektórzy. Utylizacja życia i cywilizacja śmierci -- twierdzą inni. Być może ta maszyna pomoże rozstać się z życiem nieuleczalnie chorym pacjentom z australijskiego Terytorium Północnego. 1 lipca bowiem ma wejść w życie przepis legalizujący aktywną eutanazję. Odtąd obowiązywać tam będzie najbardziej liberalne na świecie prawo do zakończenia życia na własną prośbę, pod opieką i z pomocą lekarza. Przed rokiem 25-osobowy parlament tego cieszącego się szeroką autonomią regionu większością głosów (15 do 10) uchwalił ustawę,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 793

Spis treści
Zamów abonament