Pora na prawicę laicką?
Możliwe, że radykalni politycy prawicy wzywający do rozliczenia się z wrogami narodu i państwa uznają, że Kościół ze swą nauką o pojednaniu jest siłą politycznie demobilizującą – pisze politolog
Kiedy sześć lat temu współredagowałem publikację pt. „Religia i konserwatyzm. Sprzymierzeńcy czy konkurenci”, sądziłem, że jej tytuł dotyczy kwestii ważnej i ciekawej, choć w polskich warunkach raczej abstrakcyjnej. Dziś jednak trudno się oprzeć wrażeniu, że zawartą w tym tytule kwestię uznać można za jedno z ważniejszych pytań, jakie niosą wydarzenia z Krakowskiego Przedmieścia. A jednym z ich skutków może być pogłębiający się dystans między dwoma – jak się wielu zdawało – nieodrodnymi sojusznikami: polską prawicą (a przynajmniej jej częścią) a Kościołem.
Sojusznicy czy konkurenci
Stawiając takie pytanie, dokonać trzeba kilku zastrzeżeń. Nie chodzi w nim oczywiście o całą polską prawicę (skądinąd pojęcie bardzo umowne), ale o tych polityków, publicystów i zwykłych wyborców, którzy z przekonaniem powtarzają, że krzyż nie jest w Polsce tylko znakiem wiary, ale także ważnym symbolem narodowym, i jako taki może i powinien być używany do demonstrowania patriotyzmu.
Po wtóre, sensem naszego pytania nie jest także snucie popularnych w mediach spekulacji o konkurencji między tzw. kościołami toruńskim a „łagiewnickim”. Po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta