Rocznicowy koncert – pieniądze wyrzucone w błoto
W rocznicę Sierpnia ,80 reżyser Robert Wilson miał sprowadzić Bono, Boba Dylana, Leonarda Cohena lub Lou Reeda. Takie były przecieki. Takie padały nazwiska!
„Hellelujah” Cohena zaśpiewał Rufus Wainwright (na zdjęciu), którego koncert w stolicy odwołano z powodu słabej sprzedaży biletów. Lou Reed przeczytał grafomański wiersz. Z taśmy. Philip Glass grał do bełkotliwej poezji Allena Ginsberga. Macy Gray jest wielką artystką z jeszcze większymi problemami osobistymi i potrzebą odświeżenia repertuaru.
Przecierałem oczy ze zdumienia, widząc, jak w rocznicę „S” historię napadu III Rzeszy na ZSRR malowała piaskiem na szkle Ksenia Simonowa z ukraińskiego „Mam talent”. Brakowało tańczącego niedźwiadka, który oskarża Niemców o zbrodnię katyńską.
Wojciech Mann próbował się bronić ironią, a Krystyna Janda i Jerzy Radziwiłowicz recytować poezję. Na miejscu bezrobotnych stoczniowców czułbym wściekłość, o której śpiewała Marianne Faithfull w „Working Class Hero” Lennona.