Ja też kocham Puszczę
Puszcza Białowieska już dawno przestała być sprawą lokalną, jej ochrona jest w interesie ogółu – pisze minister środowiska
Dawno temu na kontynencie europejskim wielką połać nizin od Atlantyku po Ural pokrywał las. Ludzie stanowili wtedy nieopresyjną dla przyrody mniejszość.
Dziś na miejscu, gdzie niegdyś był ten las, stoją wieża Eiffla, Brama Brandenburska i Kreml. Z tamtego lasu pierwotnego został nam jedyny niewielki wycinek: Puszcza Białowieska.
I wiedzą o tym już prawie wszyscy na świecie.
Samorządność natury, samorządność ludzi
Park narodowy to najlepszy sposób ochrony przyrody. To certyfikat poświadczający, że na pewnym obszarze ustanawiamy samorządność środowiska naturalnego, któremu odtąd chcemy się jedynie przyglądać i obserwować, jak natura sama tworzy i sama niszczy. Takich miejsc pozostało w Polsce już niewiele. Mamy tylko 23 parki narodowe, które łącznie zajmują powierzchnię 316 tys. ha, czyli 1 proc. naszego kraju.
Nikt nie ma monopolu na miłość do puszczy. Ani ekolodzy, ani leśnicy, ani lokalne społeczności
Park narodowy jest też ustanowiony w Puszczy Białowieskiej. Puszcza trwa tam w swej niemal niezmienionej formie, jak przed 8 tysiącami lat. Białowieski Park Narodowy zajmuje obecnie powierzchnię zaledwie jednej szóstej polskiej części puszczy. Ostatni raz jego granice udało się poszerzyć 15 lat temu. Od tego czasu, pomimo apeli naukowców i organizacji społecznych, usiłowania kolejnych ministrów środowiska...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta