PSK w PKS, czyli drobnica w PRL
Budowa socjalizmu nie szła w parze z organizacją przewozów drobnicowych, którą nie dało się sterować zza biurka. Mimo ponad dwudziestu pięciu lat prób do końca PRL transport drobnicowy funkcjonował źle i nikt nie potrafił temu zaradzić
W latach 50. XX wieku kolej pękała w szwach, nierozładowane wagony blokowały stacje. Problem był tak nabrzmiały, że Rada Ministrów zakazała używania kolei do przewozów na krótkich odległościach. PKS przewoził tylko ładunki masowe, a drobnicą nikt się nie chciał zająć. Dopiero 1 maja 1963 roku minister komunikacji powołał Przedsiębiorstwo Spedycji Krajowej. PSK przejęła środki trwałe, w tym magazyny, od PKP i PKS. Kolej delegowała 2 tys. pracowników, PKS 6 tys. Przedsiębiorstwo tworzone z niczego – np. krakowska PSK – było rozrzucone po całym mieście, biura miało w czterech punktach. Niestety 80 procent budynków przejętych przez PSK Kraków nadawało się do remontu. Już po dwóch pierwszych latach krakowski oddział PSK uzyskał wyniki porównywalne z PKS, z czego wynika, że popyt na usługi był ogromny. Jednak zdarzało się sporo pomyłek i spóźnień. W 1965 roku oddział wypłacił ponad 1,5 mln zł kar.
PSK bardzo szybko rozwijała się dopiero w latach 70. W okresie 1970 – 1975 liczba oddziałów wzrosła z 13 do 15, liczba ekspedycji z 296 do 311, natomiast ajencji z 83 do 220. Wartość usług PSK wyniosła 3177 mln zł, o 165,8 proc. więcej niż w 1970 roku. Masa przesyłek drobnicowych obsłużonych przez PSK wzrosła z blisko 4 mln ton w 1970 roku do niemal 6 mln ton w 1975 roku. Dyrektor PSK Zygmunt Grzejda narzekał, że magazyny są zbyt małe. Szczególnie źle sytuacja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta