Nieraz ktoś się rozkleja
Mam 43 lata. Przesiedziałem 21. 20 grudnia mam się znów stawić w zakładzie karnym. Nie zrobię tego – mówił Mariusz. Wigilia w więzieniu to najsmutniejszy dzień w roku
Siedziałem w najgorszych okresach więziennictwa w Polsce. Początek lat 90., bunty, po głowie dostałem nieraz – więzienie mnie nie przeraża. Przeraża mnie rozłąka z córką i z konkubiną – mówi. I opowiada, że kiedyś to były w jego życiu „zawirowania”, ale od kiedy ma „rodzinę” wiele się zmieniło.
Odwiedzin córki za kratami nie chce. Za co ten wyrok? Głupia sprawa, w czasie imprezy pożyczył od kolegi samochód, trochę wypił, miał stłuczkę i jakoś tak wyszło. Twierdzi, że 15 miesięcy za to przestępstwo to kwestia jego przeszłości. Surowości sędziego trudno się dziwić, Mariusz ma już sporo na sumieniu. Pierwszy raz poszedł siedzieć, gdy miał 17 lat.
– Kuzyn się uczył, ma dobry zawód, nieźle zarabia, a mnie pociągnęło w stronę kolegów, zafascynowało mnie wariackie życie. Zawsze mieli jakiś tam grosz przy sobie – wspomina. Pił i to niemało. Obrabiał sklepy, bił, napadał. Dostał trzy i pół roku. Wyszedł rok wcześniej. To było zwolnienie warunkowe „na małolata”. Za kratki wrócił szybko.
– Ale to przeszłość – tłumaczy. – Teraz mam rodzinę, nie piję, żyjemy normalnie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta