Izrael walczy z dziećmi
Mundurowi z Jerozolimy zostali oskarżeni o brutalność wobec małych Arabów. Policja: – Nie łamiemy prawa
Naser ma 13 lat. W październiku w pobliżu meczetu Silwan we wschodniej Jerozolimie został zatrzymany przez Izraelczyków pod zarzutem rzucania w nich kamieniami. „Zamaskowany facet złapał mnie za kark i uderzył w klatkę piersiową. Rzucił mnie na ziemię i uderzył w twarz. Rozkwasił mi wargę” – relacjonował arabski chłopiec w rozmowie z pracownikami izraelskiej organizacji broniącej praw człowieka B’Tselem.
„Potem ten mistaarew (izraelski policjant przebrany za Araba, którego zadaniem jest wyłapywać prowodyrów podczas zamieszek – red.) wrzucił mnie do białej, nieznakowanej toyoty – mówił Naser. – Tam już był inny chłopiec – Hassan. Leżeliśmy razem na podłodze samochodu. Z tyłu siedziało dwóch Izraelczyków w kapturach. Zaczęli nas bić, a my płakaliśmy. Byłem tak przerażony, że zsiusiałem się w majtki”.
Takich opowieści w opublikowanym wczoraj raporcie B’Tselem jest 30. Arabscy chłopcy z Jerozolimy Wschodniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta