Zmysłowa diwa pod sufitem
Beyoncé urodziła się, by występować. Na scenie jest ognistą kulą. Koncert „I Am… World Tour” to doskonałe widowisko
Pojawia się w migoczącym, złotym body, z burzą loków, przy których bledną najokazalsze peruki Tiny Turner. Potężne uda w lśniących pończochach, naramienniki, wysokie szpilki – wszystko to sprawia, że Beyoncé wydaje się ogromna, jak mówią Anglicy – „większa niż życie”.
Przez półtorej godziny zapewnia muzyczne tour de force: rozbrzmiewa nowoczesne r’n’b doprawione soczystym funkiem, tylko kilkakrotnie łagodzone romantycznymi piosenkami. To wielka przyjemność – oglądać artystkę wszechstronną, która nie podlizuje się publiczności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta