Bałagan kontra bardak
Po publikacji raportu MAK: nowe fakty, nowe niejasności
Polscy wojskowi piloci nie pierwszy raz ignorowali polecenia rosyjskich kontrolerów na Siewiernym. A lot prezydenta był tak kiepsko przygotowany, że na lotnisko zapasowe wyznaczono Witebsk – który 10 kwietnia nie pracował. Ale wina nie leży tylko po stronie polskiej. Na rosyjskiej wieży panował rozgardiasz. Było tam przynajmniej 5 osób, w tym trzy niemające uprawnień do kontrolowania lotów. Jeden z obecnych pułkownik Krasnokutski – choć nie był kontrolerem, komunikował się z polskim tupolewem, a nawet wydawał polecenia ludziom odpowiedzialnym za bezpieczne sprowadzenie samolotu na ziemię.
To nowe informacje, które wynikają z raportu MAK i polskich uwag do niego. Wiele innych rzeczy, które opisują eksperci: jak przygotowanie załogi czy kiepski stan lotniska w Siewiernym, było znanych od dawna. Oto, co nowego znaleźliśmy w ujawnionych dokumentach.
Tłum na wieży
Na wieży kontrolnej na lotnisku Siewiernyj znajdowali się Paweł Plusnin (kierownik lotów), Wiktor Ryżenko (kierownik strefy lądowania) oraz major Łubancew, pomocnik. Wszyscy oni mieli prawo tam być, bo wykonywali swoje obowiązki. Oprócz nich – można wyczytać z raportu MAK – w wieży pojawiały się inne osoby. M.in. płk Nikołaj Krasnokutski (zastępca dowódcy jednostki w Twerze). Oprócz niego na wieży (od ósmej rano do 10.50) był naczelnik oddziału zabezpieczenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta