Energia elektryczna: ile kosztuje naruszenie unijnych zasad
10 miliardów, plus oprocentowanie, nienależnie pobranej akcyzy musi zwrócić minister finansów – twierdzą pracownicy Katedry Prawa Finansów Publicznych UMK w Toruniu
G dy idzie o energię elektryczną, to od 1 maja 2004 r. do końca lutego 2009 r. obowiązek podatkowy powstawał w momencie jej wydania przez producenta. Art. 21 ust. 5 dyrektywy 2003/96/WE przewidywał zaś, że energia podlega akcyzie, która staje się wymagalna w momencie dostawy przez dystrybutora lub redystrybutora. Do końca 2005 r. Polska była uprawniona do opodatkowania energii na zasadach odbiegających od standardów unijnych. Już 1 stycznia 2006 r. powinny jednak były obowiązywać u nas przepisy bazujące na standardach unijnych. W wyroku z 2 lutego 2009 r. (C-475/07) Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że Polska naruszyła art. 21 ust. 5 dyrektywy 2003/96/WE. ETS nie ograniczył skutku temporalnego wyroku.
Przepisy uwzględniające wymogi dyrektywy weszły w życie dopiero 1 marca 2009 r., mimo że dostosowanie regulacji krajowych do standardów Unii nie wymagało szczególnych zabiegów. Faktycznym problemem ekonomicznym było właściwie jedynie opodatkowanie strat przesyłowych. W stanie prawnym obowiązującym przed końcem lutego 2009 r. państwo pobierało akcyzę również od energii elektrycznej, która nie dotarła nigdy nawet do dystrybutora, co nie było dopuszczalne w świetle dyrektywy. Gdyby Polska chciała utrzymać wpływy z akcyzy od energii na niezmienionym poziomie, konieczne byłoby pewnie podwyższenie stawki tego podatku.
Na korzyść podatników ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta