Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przemyśleć „Solidarność”

15 stycznia 2011 | Plus Minus | Bronisław Wildstein
autor zdjęcia: Janusz Kapusta
źródło: Rzeczpospolita

Ludzie, którzy wcześniej nie charakteryzowali się niczym szczególnym, a i później staczali się w powszednią bylejakość, umieli w Sierpniu stać się kimś zdecydowanie lepszym

„Solidarność” była zjawiskiem unikatowym w skali globalnej. Nie znamy przypadku, gdy do ruchu opozycyjnego, w którym uczestnictwo wiązało się z trudnym do oszacowania, ale poważnym niebezpieczeństwem przystąpiło dobrowolnie w ciągu kilku miesięcy ponad 10 mln ludzi (należy liczyć również „Solidarność” rolniczą i NZS), czyli blisko 50 proc. dorosłej ludności kraju. Ludzie ci wytrwali w ciągłym zagrożeniu półtora roku, a potem mimo stanu wojennego byli w stanie zorganizować również bezprecedensowy ruch oporu.

Ten fenomen, który legł u podstaw naszej odzyskanej państwowości, nie został ani należycie przemyślany, ani odpowiednio uczczony. Skala jego przemilczenia i dezawuowania, zwłaszcza w początkach III RP, każe mówić o rodzaju wyparcia go z oficjalnej pamięci, co rzuca specyficzne światło na naszą najnowszą historię.

Tym bardziej naszym obowiązkiem jest wrócić raz jeszcze do „Solidarności” i przemyśleć ją, gdyż wnioski płynące z tego historycznego doświadczenia muszą okazać się znaczące dla naszej teraźniejszości i przyszłości.

Jednym z czynników, który tak bardzo utrudnia opisanie tego zjawiska, jest jego spontaniczność. „Solidarność” powstawała bez żadnego planu i projektu, zaskakiwała obserwatorów, ale i tworzących ją, i to również powoduje, że nie sposób jej wtłoczyć w przygotowane wcześniej ideologiczne czy analityczne...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8827

Spis treści
Zamów abonament