Lex Wałęsa
Wyrok wydany w sprawie Wałęsa – Wyszkowski potwierdza jedną z fundamentalnych zasad funkcjonowania III Rzeczypospolitej: kiedy obraduje sąd, nikt nie może czuć się bezpieczny – pisze historyk
W listopadzie 2005 r., komentując fakt nadania przez IPN Lechowi Wałęsie „statusu pokrzywdzonego", opozycjonista i dziennikarz Krzysztof Wyszkowski publicznie stwierdził, że historyczny przywódca „Solidarności" był w przeszłości agentem SB i za współpracę z bezpieką brał pieniądze. Ta nieco emocjonalna wypowiedź spowodowała, że Wałęsa wytoczył Wyszkowskiemu proces o naruszenie dóbr osobistych. Głównym argumentem, po jaki sięgnął, było korzystne dla niego orzeczenie sądu lustracyjnego z 2000 r.
Kłopot w tym, że wartość tego orzeczenia jest wątpliwa. Sąd lustracyjny miał niewiele czasu, by – przed wyborami prezydenckimi – solidnie zbadać sprawę, pomijając już kwestię wiedzy i woli sędziów.
Krótka praca sądu lustracyjnego
Z przedłożonych sądowi lustracyjnemu dokumentów SB wynikało, że w latach 1970 – 1976 Lech Wałęsa był zarejestrowany przez gdańską SB jako TW ps. Bolek. Wprawdzie brakowało teczki personalnej i teczki pracy tego agenta (zniknęły w latach 80.), ale zachowana w stanie szczątkowym dokumentacja pozwalała na odtworzenie podstawowych faktów. Z akt sprawy wynikało też, że w latach 80. SB usiłowała wykorzystać przeciwko przywódcy „Solidarności" dokumenty dotyczące TW ps. Bolek, próbując jego działalność „wydłużyć" poza lata faktycznej rejestracji.
Sąd lustracyjny nad sprawą pracował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta