Wielkanoc w ojczyźnie przodków
Większość gości ze Wschodu, którzy Polskę znali głównie z opowieści, pierwszy raz była na rezurekcji i dzieliła się jajkiem
– 60 lat w ogóle po polsku nie mówiłem – nie było z kim. Ale zawsze czułem się Polakiem, nigdy się tego nie wyrzekłem – zapewnia Eugeniusz Żołnowski z Kurska, który w sobotę z 34 innymi osobami z Rosji, Kazachstanu, Ukrainy i Białorusi przyjechał spędzić Wielkanoc w Polsce.
Żołnowski, którego matka była Polką, urodził się przed wojną w Żytomierzu, potem mieszkał we Lwowie, na emeryturze przeniósł się do Kurska. – Bez względu na to, gdzie mieszkałem, Boże Narodzenie i Wielkanoc zawsze były po polsku. Przeżywałem ten szczególny czas całym sercem – wyznaje.
Chlebem i solą
Pielgrzymkę Polaków, których rodzice lub dziadkowie zostali wysiedleni na Wschód, po raz 12. zorganizowało lubelskie Stowarzyszenie Wspólne Korzenie.
– Witamy w Polsce, w ojczyźnie! Witamy was na waszej polskiej ziemi! Bo jesteście u...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta