Wprowadzić Kompanię na giełdę
Z nową prezes Kompanii Węglowej, największej spółki górniczej w Unii Europejskiej, Joanną Strzelec-Łobodzińską, rozmawia Karolina Baca
Rz: Jest pani pierwszą kobietą, która stanęła na czele polskiej spółki węglowej. I chyba pierwszą na świecie. A górnicy zawsze mówią, iż „baba w górnictwie to pech". Jak na start w konkursie zareagowała pani rodzina?
Ona nie rozpatruje tego w takich kategoriach. I ja też nie. Dla mnie nie ma czegoś takiego, jak męski zawód, nie widzę i nie lubię takich podziałów. Byłam prezesem Tauronu, a energetyka też nie jest jakoś szczególnie sfeminizowana. Jak jest trudny temat, to trudno jest zarówno wtedy, gdy się jest kobietą, jak i mężczyzną. Gdy byłam wiceministrem gospodarki i brałam udział w obradach zespołu trójstronnego ds. bezpieczeństwa socjalnego górników, uprzedzano mnie, że są tam przecież praktycznie sami panowie i przestrzegano mnie, że mogą padać słowa, dyplomatycznie mówiąc, obraźliwe. I zapewniam, że przez te wszystkie lata nigdy one nie padły, choć dyskusje, gdy spotykają się ministrowie, szefowie spółek i związkowcy, są przecież bardzo ostre. Ale nie rażące. Poza tym w zarządzie mam przecież wsparcie innej kobiety, czyli wiceprezes ds. finansów, pani Ewy Malek-Piotrowskiej.
Nie będziemy rozparcelowywać kopalń Kompanii Węglowej
Czemu zdecydowała się pani jednak na tak trudną spółkę, jaką jest Kompania Węglowa, która przecież wciąż spłaca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta