Odszedł architekt emocji
Warszawa wiele mu zawdzięcza, zaprojektował dla niej obiekty, które weszły do historii polskiej architektury – mówił wczoraj w homilii ks. Michał Janocha podczas nabożeństwa żałobnego w kościele seminaryjnym przy Krakowskim Przedmieściu.
Stefana Kuryłowicza, wybitnego architekta i profesora Politechniki Warszawskiej, żegnali rodzina, przyjaciele, bliscy współpracownicy i studenci. – Jego projekty, choć dla niektórych kontrowersyjne, zawsze budziły w ludziach ogromne emocje – przyznał Michał Winiarczyk z III roku architektury na PW.
W homilii ks. Michał Janocha przypomniał, że jedną z największych pasji architekta było latanie. – Jest chyba w każdym człowieku jakieś ikarowe pragnienie, żeby się oderwać od ziemi, żeby zobaczyć ją z innej, wyższej perspektywy. Wtedy wiele rzeczy, które z bliska wydają się nam wielkie i ważne, robi się malutkich. Nabiera się dystansu.
Po mszy kondukt żałobny przejechał ulicami miasta na Powązki Wojskowe. Architekt został pochowany w Alei Zasłużonych. Stefan Kuryłowicz zginął tragicznie 6 czerwca w katastrofie awionetki w Hiszpanii.