Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

To nie może przyschnąć

22 czerwca 2011 | Publicystyka, Opinie | Tomasz Wołek
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Jarosław Kaczyński wraz z Ziobrą  i legionem dyspozycyjnych prokuratorów tworzyli „system”.  Z czasem w jego tryby dostaliby się wszyscy wrogowie  – uważa publicysta  (na zdjęciu prezes PiS  na kongresie  w Krakowie,  15.09.2007 r.)
autor zdjęcia: Bartosz Siedlik
źródło: __Archiwum__
Jarosław Kaczyński wraz z Ziobrą i legionem dyspozycyjnych prokuratorów tworzyli „system”. Z czasem w jego tryby dostaliby się wszyscy wrogowie – uważa publicysta (na zdjęciu prezes PiS na kongresie w Krakowie, 15.09.2007 r.)

Determinacja Ryszarda Kalisza budzi moje uznanie. Poseł SLD walczy o to, by zapobiec w przyszłości pokusom nadużywania władzy. By swobody obywatelskie były respektowane. By ludzie w Polsce czuli się bezpiecznie – twierdzi publicysta

Wniosek Ryszarda Kalisza – szefa komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy – aby Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę postawić przed Trybunałem Stanu, nie zasługuje ani na lekceważące wzruszenie ramion, ani na kpinę, czy tym bardziej – na szyderstwo. Z taką właśnie nonszalancją wniosek ów potraktował Paweł Lisicki w „Uważam Rze" (nr 20), argumenty Kalisza kwitując jako „brednie" i „przekroczenie granicy bezwstydu".

Zarzut najcięższego kalibru

Tymczasem Kalisz zarzuca obu politykom PiS złamanie Konstytucji RP. To zarzut poważny, najcięższego kalibru. Odpowiedzialnością karną chce, oprócz Ziobry, obarczyć także ówczesnych szefów ABW: Bogdana Święczkowskiego i Grzegorza Ocieczka. Swoje wnioski uzasadnia rzeczowo, punkt po punkcie, na gruncie merytorycznym, zgodnie z obowiązującym prawem.

Kąśliwe sugestie, iż aktywność owa służyła głównie własnej promocji i poprawie pozycji Kalisza w łonie SLD, w efekcie windując go na szczyt warszawskiej listy wyborczej, uważam za przejaw małostkowości. Naturalnie, sprawa tak głośna musiała spowodować, że znany adwokat i polityk znowu znalazł się w centrum uwagi i skupił na sobie zainteresowanie opinii publicznej.

Jestem wszakże przekonany, iż motywem głównym jego zaangażowania są pobudki natury moralnej. Wobec tragicznie zmarłej koleżanki powoduje nim coś w rodzaju...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8960

Spis treści
Zamów abonament