Trudna sztuka rozmowy
Dobry menedżer zawsze może się nauczyć rozmawiania z pracownikami i ich słuchania. Jeśli jednak im nie zaufa, to nie uda mu się wprowadzić tej wiedzy w życie
C hcemy zganić, zdyscyplinować, pochwalić pracownika? Omówić sukces lub niepowodzenie projektu? Zmienić strategię działania w zespole?
– Zanim zaczniemy rozmowę z pracownikami, zastanówmy się, co chcemy dzięki niej osiągnąć. Czy mówimy w tym samym języku co podwładni, czy nasz sposób wysławiania się jest dla nich zrozumiały? Jeśli pracujemy z osobami z innego kręgu kulturowego, to powinniśmy także zwracać uwagę na mowę ciała. Na przykład w naszej kulturze patrzenie komuś w oczy jest oznaką szczerości, ale w Ameryce Południowej może być zachętą do konfrontacji, wzbudzi agresję – wylicza Konrad Zabłocki, partner w firmie doradczej Morgan Brown Group. – I pamiętajmy, przebieg i efekt tej rozmowy zależą tylko od nas lub aż w połowie od nas.
Zgubna rutyna, sztuczny entuzjazm
Ta druga połowa zależy od naszego rozmówcy. Dlatego, chcąc osiągnąć w służbowej rozmowie jak najwięcej, menedżerowie powinni poświęcać podwładnym sporo uwagi. A tymczasem właśnie w takich rozmowach: dyscyplinujących, dotyczących planów na przyszłość czy podsumowujących, szefów niejednokrotnie gubi rutyna. – Często działają automatycznie, stosują opracowany i przetestowany podczas szkoleń i w codziennej pracy model komunikacji, przez co tracą wrażliwość na ludzi. Nie sprawdzają, czy odbiorca ich zrozumiał, nie oczekują reakcji na to, co mówią – tłumaczy Arkadiusz Świderski,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta