Pseudohotelarzom niestraszne są kary
Trudno zmusić przedsiębiorców, aby zaprzestali bezprawnie używać określenia „hotel”. Grożące za to sankcje nie odstraszają ich od łamania prawa
Zdarza się, że w polskich miejscowościach turystycznych stoją hotele, które nimi nie są. Nie wpisano ich do ministerialnej ewidencji. Nie spełniają wymagań kategoryzacji i nie mają decyzji marszałka województwa o zakwalifikowaniu obiektu jako hotel. Właściciel określeniem tym posługuje się wbrew ustawie o usługach turystycznych (tekst jedn. DzU z 2004 r. nr 223, poz. 2268). Ceny w obiekcie nie odbiegają jednak od cen u działającej zgodnie z prawem konkurencji.
Jest tak np. z obiektami Manor w Olsztynie, Soleil Boutique w Sopocie czy Cesarskim w Giżycku. Przedsiębiorcom nie przeszkadza opłata za kategoryzację, która zgodnie z rozporządzeniem ministra sportu i turystyki (DzU z 2011 r. nr 10, poz. 54) dla hotelu cztero- i pięciogwiazdkowego wynosi tylko 1500 zł.
Turysta w błędzie
–...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta