Zachód tonie w długach, kraje wschodzące są ostrożne
Zmniejszanie deficytu budżetowego oraz długu publicznego do rozsądnego poziomu potrwa wiele lat i może być bolesne. Niektóre kraje, np. Grecja, Portugalia i Irlandia, zostały zmuszone do działań w trakcie głębokiej recesji
Statystyki długu publicznego wyraźnie pokazują, jak wielkie zniszczenia poczynił kryzys w finansach publicznych wielu państw. O ile, według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w 2007 r. łączny dług publiczny państw rozwiniętych wynosił 72,6 proc. ich PKB, o tyle w 2011 r. sięgnął 102,9 proc. PKB.
W przypadku Stanów Zjednoczonych zwiększył się on z 62,6 proc. PKB do 99,5 proc. PKB, choć prezydent Barack Obama obiecywał na początku swojej kadencji (2009 r.), że zmniejszy go o połowę. W Japonii dług wzrósł ze 187,7 proc. PKB w 2007 r. do monstrualnego poziomu 229,1 proc. w 2011 r., w Wielkiej Brytanii zwiększył się w tym czasie z 44 proc. PKB do 85 proc. PKB. W Polsce w 2007 r. sięgał 45 proc. PKB, obecnie jest bliski konstytucyjnego progu wynoszącego 55 proc. PKB.
Zaciskanie pasa
Według MFW deficyty budżetowe i dług publiczny krajów pozostaną na bardzo wysokich poziomach jeszcze przez wiele lat po zakończeniu kryzysu. Wydatki mające na celu wsparcie systemu finansowego nadal będą uwzględniane w budżetach, ale przychody podatkowe nie będą szybko rosnąć z powodu wolnego wzrostu gospodarczego przechodzącego czasem w spowolnienie. Duże deficyty mogą zaś poważnie osłabić kondycję nawet największych gospodarek.
– Jeżeli nie będzie silnej determinacji do obniżania długu publicznego w dłuższej perspektywie, nie będzie też finansowej stabilności ani zdrowego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta