Radni dostali po kieszeni
Prosta zasada „nie pracujesz, nie zarabiasz” w Radzie Warszawy obowiązuje dopiero od września. „Rekordzistom” obcięto diety o połowę. Dostali po tysiąc zł zamiast 2,6 tys.
Przeżyłem szok, gdy zajrzałem na konto. Trzeba się będzie bardziej zmobilizować, bo rodziny nie wyżywię – słyszymy od jednego z radnych miasta.
Wrzesień był pierwszym miesiącem obowiązywania bardziej rygorystycznych zasad naliczania diet radnym. To sprawdzian ich obowiązkowości, bo dotąd dietę – ok. 2,6 tys. zł (brutto) – dostawali ryczałtem według zasady „czy się siedzi, czy się leży...". Teraz – zgodnie z tym, co sami uchwalili
– odlicza się im pieniądze za każdą nieobecność na sesjach, komisjach i głosowaniu.
Tego sprawdzianu nie zdała ponad połowa radnych. 32 osobom z 60 trzeba było ściąć dietę za wrzesień po kilkaset złotych. W kasie miasta zostało w tym jednym miesiącu ponad 12 tys. zł. Przed wakacjami na diety radnych wydawano średnio...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta