Liga Mistrzów: naiwni czarodzieje z Dortmundu znów przegrali
Gol Roberta Lewandowskiego nie dał Borussii nawet punktu. Olympiakos pokonał ją 3:1, ale szanse na awans jeszcze są
Bramka zostanie zapamiętana, bo była pierwszą polską w LM od dwóch lat i była bardzo ładna: Lewandowski (rozegrał cały mecz, podobnie Łukasz Piszczek) po podaniu Mario Goetzego przyjął piłkę w niewygodnej pozycji i strzelił z linii pola karnego, przy słupku.
Ten gol dał Borussii wyrównanie, wydawało się, że może wepchnie ją wreszcie w Lidze Mistrzów na właściwy tor. Ale skończyło się jak zwykle. Mistrz Niemiec pozostaje tej jesieni w Europie drużyną wielkich serc i pustych rąk. Gra ładnie, walczy do końca, piłka go lubi, ma przewagę. Ale dało to do tej pory tylko jeden punkt, ledwo uratowany w meczu z Arsenalem.
Borussia spadła właśnie na ostatnie miejsce w grupie F, szanse na awans zachowuje nadal głównie dzięki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta