Wyższe czesne odbiło się samorządom czkawką
Podwyżki opłat w wielu miastach zamiast wzrostu spowodowały spadek wpływów do budżetu
Wysokie opłaty za publiczne placówki nie przynoszą oczekiwanych efektów, bo rodzice wymyślili, jak płacić mniej.
Część przyprowadza dzieci wyłącznie na pięć bezpłatnych godzin. – Dyżurujemy z sąsiadką na zmianę. Ona często odbiera po pracy mojego syna, a ja jej córkę, dzięki czemu płacimy kilkadziesiąt złotych mniej – przyznaje Zofia Tokarz, mama czterolatka spod Krakowa.
Inni zaczęli skrupulatnie liczyć czas, jaki ich pociechy spędzają w przedszkolach.
Wprowadzone przez zmienioną ustawę o systemie oświaty nowe zasady wywołały falę protestów rodziców. Część samorządów, mając swobodę w ustalaniu opłat za pobyt ponad pięć godzin w przedszkolu, drastycznie podniosła czesne. W Biskupcu np. (woj. warmińsko-mazurskie) podwyżka była dwukrotna. Rodzice mieli płacić 3,95 zł za godzinę. Po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta