Nord Stream – marzenie Gazpromu
Jutro rusza rurociąg, dzięki któremu wzrośnie uzależnienie Unii od gazu z Rosji. To też symbol skuteczności polityki Władimira Putina, jaką trudno mu będzie powtórzyć
Jutro w obecności prezydenta Rosji Dimitrija Miedwiediewa i kanclerz Angeli Merkel zostanie oficjalnie uruchomiony w Lubminie na niemieckim wybrzeżu gazociąg Nord Stream. To pierwsze bezpośrednie połączenie z Rosji przez Bałtyk do Niemiec i jedna z najbardziej kontrowersyjnych inwestycji infrastrukturalnych w Europie w ostatnim czasie. Powstała, choć wiele krajów protestowało, choć były obawy o jej wpływ na środowisko i choć nie ma ekonomicznego sensu. Jest korzystna przede wszystkim dla rosyjskiego Gazpromu, bo to nowa trasa dostaw do Europy – na początek 27 mld m sześc. gazu rocznie.
Na uroczystości zabraknie głównego bohatera, bez którego zabiegów inwestycja by nie powstała, czyli premiera Władimira Putina. On właśnie, będąc prezydentem Rosji, zdołał nawiązać tak bliskie, przyjacielskie relacje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta