Czytać każdy może (jeśli tylko ma co)
Jak głosi historyczna anegdota, Antonio Gramsci, odwiedzany w więzieniu przez partyjnych towarzyszy, którzy informowali go o organizowanych tajnych strukturach, przygotowywanych strajkach etc., miał krzyczeć na nich: „Kultura, głupcy! Przede wszystkim musimy opanować kulturę, tylko przez kulturę zmienimy cały świat". I dziedzictwo Gramsciego okazało się trwalsze niż wszystkich innych komunistów. „Ojczyzna proletariatu" dawno zdechła, diabli wzięli Komintern, a rozmnożone potomstwo włoskiego komunisty nadal okupuje opiniotwórcze salony, dbając, aby kultura służyła lewicowej inżynierii dusz, i eliminując z niej twórców oraz dzieła, które temu celowi przeszkadzają.
Rozmawialiśmy o tym ostatnio w zacnym i wcale niejednomyślnym gronie, na panelu organizowanym przez Stowarzyszenie Twórców dla Rzeczpospolitej i Stację Nowa Gdynia (które to ciekawe miejsce, jak sama nazwa wskazuje, znajduje się w Łodzi), o pisarzach, o których „nie trzeba głośno mówić" – zamilczanych, szkalowanych, rugowanych z głównego obiegu z uwagi na swą polityczną niepoprawność. Pojawił się w tej dyskusji ciekawy wątek poboczny. Im bardziej literatura, bo do niej się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta