Dyktator robi krok w tył
Łukaszenko ułaskawił dwóch więźniów politycznych: Andreja Sannikaua oraz Zmiciera Bandarenkę
Andrzej Pisalnik z Grodna
Skazany na pięć lat pozbawienia wolności za organizację protestu powyborczego przeciwko fałszowaniu wyborów prezydenckich w grudniu 2010 roku Andrej Sannikau opuścił mury kolonii karnej w Witebsku w sobotę wieczorem. Zadzwonił do żony, znanej dziennikarki Iryny Chalip, i zapowiedział, że będzie w domu późną nocą.
Małżonka polityka w pierwszych komentarzach dla mediów twierdziła, że nie uwierzy w szczęśliwy, po półtorarocznej rozłące, powrót męża do domu, dopóki nie zobaczy go na własne oczy. „Nie mogę ani jechać po niego, ani go spotkać, gdyż warunki odbywania wyroku (dwa lata w zawieszeniu za współorganizację powyborczego protestu – przyp. red.) zabraniają mi opuszczania mieszkania po 22. Zobaczę go więc jako ostatnia" – napisała Iryna Chalip na swojej stronie w Facebooku.
Tak się też stało. Po drugiej w nocy z soboty na niedzielę Andrej Sannikau dotarł na dworzec w Mińsku, gdzie czekał na niego blisko stuosobowy tłum przyjaciół i dziennikarzy. Odmówił wypowiedzi mediom, gdyż, jak zauważył, zarówno on sam, jak i jego rodzina wciąż pozostają zakładnikami – ale podziękował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta