Terroryści zasługują na sąd, a nie na zemstę
O problemach z międzynarodowym ściganiem zbrodniarzy, zapomnianych polskich prawnikach ze Lwowa i o więzieniach CIA poza Ameryką opowiada profesor prawa międzynarodowego w londyńskim University College w rozmowie z Pawłem Rochowiczem
Jako ekspert prawa międzynarodowego z polskimi korzeniami często powołuje się pan na dorobek polskich profesorów – Hersza Lauterpachta i Rafała Lemkina. Dlaczego te sławne w świecie nazwiska są tak mało znane w Polsce?
Philippe Sands: Rzeczywiście, w świecie prawa międzynarodowego cieszą się oni zasłużoną sławą. Lemkin stworzył pojęcie ludobójstwa, a Lauterpacht – zbrodni przeciwko ludzkości. Ten drugi jest poza tym ojcem współczesnego systemu praw człowieka. Jego prace stały się inspiracją do stworzenia europejskiej Karty Praw Człowieka i działających dziś instytucji zajmujących się tymi problemami. Dlaczego nie są znani w Polsce? To delikatna sprawa. W okresie ich aktywności naukowej Polska była w strefie radzieckich wpływów. Tymczasem Lemkin mieszkał w Wielkiej Brytanii, a Lauterpacht w USA, czyli za żelazną kurtyną. Lemkin otwarcie oskarżał Związek Radziecki o ludobójstwo. Dlatego na uniwersytetach przez wiele lat nie wolno było wymieniać jego nazwiska. Być może na ciszę wokół tych naukowców miało wpływ to, że byli Żydami, ale to jeszcze delikatniejsza kwestia. Uważani są jednak za Polaków, bo na co dzień mówili po polsku, a ich idee i dorobek naukowy są wynikiem inspiracji polskich naukowców z Uniwersytetu we Lwowie z lat 1900 – 1930. Zresztą był to wtedy potężny ośrodek nauki prawa. Po II wojnie światowej obaj mieli znaczący wkład w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta