Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Skończmy z wielkim psuciem

14 maja 2012 | Publicystyka, Opinie | Ewa Nawrocka
Marne licencjaty, słabi magistrzy, ten kto jest lepszy, zrobi doktorat. W tym modelu nie ma się co buntować
autor zdjęcia: bartosz jankowski
źródło: Fotorzepa
Marne licencjaty, słabi magistrzy, ten kto jest lepszy, zrobi doktorat. W tym modelu nie ma się co buntować

Nie wierzę w dotyczące wyższych uczelni reformy ministerialne. Nie mają one zresztą nic wspólnego z nowoczesnością – deklaruje profesor Uniwersytetu Gdańskiego w rozmowie z Rafałem Mierzejewskim

Rz: Zasłynęła pani poruszającym wystąpieniem o stanie szkolnictwa wyższego w Polsce. Co ma pani mu do zarzucenia? Czy uniwersytety nie powinny kształcić absolwentów na rynek pracy?

Uniwersytety, a zwłaszcza wydziały humanistyczne, nie kształcą zawodowo. Niestety, to fałszywe przekonanie, że powinny to robić,  upowszechniło się. Występuję w imieniu szerszego środowiska humanistyki, setki ludzi piszą do mnie e-maile. Kierunek, jaki nadajemy współcześnie humanistyce, rozmija się nie tylko z naszymi akademickimi oczekiwaniami, ale także z potrzebami społecznymi. Chciałam się upomnieć o tożsamość humanistyki, do której nie pasuje narzucany brutalnie paradygmat technokratyczny.

Chce pani powiedzieć, że humanistykę warto wspierać, nawet jeśli nie tworzy wartości potrzebnych na rynku?

Ona tworzy inne wartości, też potrzebne, a nawet szczególnie potrzebne technokratycznemu społeczeństwu. Nawiążę do epoki romantyzmu – Juliusz Słowacki swego czasu stał się bohaterem jednej z konferencji na Uniwersytecie Gdańskim poświęconej literaturze i pieniądzu. Poeta w tzw. mistycznym okresie swojego życia, czyli wtedy, kiedy uważał, że otrzymał objawienie, odnajdywał się świetnie w rzeczywistości kapitalistycznej. Grał na giełdzie, prowadził dokładne rachunki księgowe, miał akcje, handlował nimi. Słowacki zwracał uwagę na prawidłowość, której my dzisiaj bronimy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9231

Wydanie: 9231

Spis treści
Zamów abonament