Niezależna na ekranie i w życiu
Aktorka i reżyserka Julie Delpy mieszka i pracuje w Los Angeles, ale zachowała duszę paryżanki
W filmie „2 dni w Nowym Jorku", który w piątek wejdzie na polskie ekrany, Julie Delpy po raz kolejny zderza ze sobą kulturę francuską i amerykańską: różne sposoby myślenia, zwyczaje, tradycje.
W 1995 roku zagrała w „Przed wschodem słońca", a 9 lat później w „Przed zachodem słońca" Richarda Linklatera – dwóch pięknych opowieściach o wzajemnym urzeczeniu Amerykanina i Francuzki, o odnajdywaniu się, ale też o mijaniu się ludzi. O miłości, która zbyt wiele przeciwności musiałaby pokonać, żeby mogła przetrwać. Potem aktorka sama stanęła za kamerą, by w swoim debiucie reżyserskim „2 dni w Paryżu" (2007) znów opowiedzieć o zderzeniu kultur.
– Francuzi kochają ideę miłości romantycznej, tęsknoty za czymś, co piękne, niemożliwe, nieosiągalne – mówiła mi wówczas w rozmowie. – Doskonale rozumiem sytuację, w której szesnastoletni chłopak dotknie dłoni dziewczyny, a potem przez pół życia o niej śni. Amerykanie są na to zbyt praktyczni. Żenią się z pierwszą panną,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta