Inwestycje dla kibiców zostaną na długie lata
To był już ostatni mecz tych mistrzostw na Stadionie Narodowym. Niemcy i Włosi opanowali ulice. Co zostanie nam po tej wielkiej imprezie?
Od rana na stacjach PKP i lotnisku panował tłok. Kibice – szczególnie z Niemiec i Włoch – w narodowych barwach przyjechali, by dopingować swoją drużynę.
Niemcy opanowali całe Krakowskie Przedmieście. W czarno-czerwono-żółtych strojach i perukach, z szalikami w barwach narodowych śmiali się, robili zdjęcia i śpiewali narodowe hity. Z powodu tłumów drogowcy musieli zamknąć Trakt Królewski.
– Wygramy co najmniej 3:0, a potem pokonamy Hiszpanów – zapewniał Andreas z Berlina, który przyjechał do Warszawy z grupą kolegów z pracy. Nie mieli biletów na mecz, planowali kupić je u koników albo obejrzeć spotkanie w Strefie Kibica.
– Jedno jest pewne – mówili . – Jak nasi wygrają to świętujemy w Warszawie do niedzieli.
W podobnych nastrojach byli Włosi. – Przynosimy im szczęście, więc muszą wygrać – mówiła Francesca, która z paczką koleżanek wzięła urlop, by jeździć za swoją drużyną przez całe Euro 2012. Na stadiony nie wchodzą, oglądają mecze w strefach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta