Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Malowanie na żółto

07 lipca 2012 | Plus Minus | Marek Magierowski
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Fotorzepa

Chińska ekspansja na świecie nie jest nastawiona wyłącznie na zysk. Jej celem jest zapewnienie Państwu Środka bezpieczeństwa: surowcowego, żywnościowego i finansowego

Blisko 140 lat temu sir Francis Galton, znany podróżnik i kuzyn słynnego Karola Darwina, wysłał list do redakcji londyńskiego „Timesa". Jako ekspert ds. Afryki zaproponował nowy sposób „ujarzmienia" tamtejszych ludów. „Chciałbym, aby na kontynencie pojawili się imigranci z Chin. A my powinniśmy ich do tego zachęcać" – pisał Galton. „Będą się rozmnażać, a po jakimś czasie zepchną na margines niższą rasę czarną. Afrykańskie wybrzeże, dziś zamieszkałe przez leniwych i gadatliwych dzikusów, zostanie rychło opanowane przez populację pracowitych, kochających porządek Chińczyków. Mogą tam utworzyć zależną od Chin kolonię lub rządzić się sami, wedle własnego prawodawstwa".

W połowie XIX wieku tego typu postulaty nikogo nie dziwiły. Przedstawiciele „czarnej rasy" nie byli w swojej ojczyźnie gospodarzami, stanowili jedynie tanią siłę roboczą, czasami wykorzystywano ich jako mięso armatnie.

Kolejka po jałmużnę

Anno Domini 2012 żadna szanująca się gazeta nie opublikowałaby podobnie rasistowskiego apelu. Ani w Londynie, ani w Paryżu, ani w Pekinie. Jednak wizja Chińczyków, którzy w coraz większej liczbie ściągają do Afryki, zasiedlają kolejne miasta i wsie, budują własne oraz kolonizują olbrzymie połacie Czarnego Lądu, właśnie się materializuje.

Czy sir Francis Galton byłby zadowolony z takiego obrotu sprawy? Zapewne, choć...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9277

Wydanie: 9277

Spis treści
Zamów abonament