Dyskretny urok Konfucjusza
Chińskiego w Polsce uczą się już nie tylko studenci sinologii, ale też uczniowie, a nawet przedszkolaki. Wszystko dzięki cichemu, ale potężnemu wsparciu władz komunistycznych Chin
Do metek „Made in China" zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ale chiński w publicznych szkołach? Klasy o profilu chińskim? Na razie brzmi to egzotycznie, ale za chwilę być może i do tego trzeba będzie przywyknąć. Bo Chiny dbają nie tylko o gospodarczy prymat. Coraz mocniej popularyzują swoją kulturę i nauczanie języka. Także nad Wisłą.
Nauka chińskiego z kserówek podniszczonych, angielskich podręczników? To już nie te czasy. W krakowskim Instytucie Konfucjusza, czyli chińskim odpowiedniku hiszpańskiego Instytutu Cervantesa, niemieckiego Instytutu Goethego czy brytyjskiego British Council, stoi wysoka na dwa metry szafa wypełniona po brzegi jeszcze pachnącymi farbą książkami. Że do chińskiego, nie ma wątpliwości, tytuł na grzbiecie jest napisany chińskimi literami.
Ale podręczniki są przystosowane do uczenia Polaków, polecenia, opisy są w naszym języku. Czyżby Chińczykom opłacało się wydawać książki specjalnie dla Polaków? – W tej chwili jest taki trend, by przygotowywać materiały dydaktyczne do nauki chińskiego w różnych językach, a nie tylko w angielskim. To dużo lepsze rozwiązanie – tłumaczy Małgorzata Krzyśko z Instytutu Konfucjusza.
W biznesie i w weekendy
To nie koniec ciekawostek, jakie można...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)


