Niezapomniany smak wolności
Brazylijski reżyser Walter Salles mówi o swoim filmie „W drodze", o szacunku dla pokolenia amerykańskich bitników i wierze w humanistyczne kino
Kiedy zetknął się pan po raz pierwszy z książką Kerouaca?
Walter Salles: W 1974 roku. Miałem wtedy 18 lat. W Brazylii były to czasy dyktatury wojskowej, działała cenzura, filmy trafiały na półki, wiele książek nie mogło się ukazy- wać. Na szosach stały kontro- le wojskowe, nie można było swobodnie podróżować. Dostałem angielskie wydanie „W drodze" i oszalałem. Czytałem o tym, co dla nas było niedostępne. Mój egzemplarz książki przeszedł potem przez pół uniwersytetu, mam go do dzisiaj, jest „zużyty", pełen wykrzykników, rysunków i notatek kolegów. Fascynowała nas wolność, jaką bohaterowie powieści nosili w sobie. Poza tym nigdy wcześniej nie widziałem, by ktoś traktował seks i narkotyki jako sposób na poznanie nowych światów. A wreszcie – niezwykły był styl narracji Kerouaca.
Do ekranizacji „W drodze" różni twórcy przymierzali się od lat. Wszyscy rezygnowali.
To prawda. Pierwsza próba została podjęta w latach 60., niedługo po publikacji książki. W 1968 roku zmarł po przedawkowaniu narkotyków Neal Cassady – pierwowzór postaci Moriarty'ego. A więc ukarany został człowiek, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta